Od wtorku walczymy z puzzlami. Na razie są w rozsypce.
Do sprawy podchodzimy lajtowo, tzn. w wolnej chwili, kto ma ochotę podchodzi i próbuje spasować puzzle.
Nie wiem, kiedy sfinalizujemy ten "projekt".
A wydawało się, że to tylko 500 puzzli. Aż...
Zgadniecie, co będzie w finale na puzzlowym obrazie?
Dobrego wieczoru,
S.
sztuczne ognie ???
OdpowiedzUsuńNie;-)
UsuńPolly masz rację. Wyglądają jak sztuczne 🎆 w takiej rozsypce...
UsuńUwielbiam puzzle!! I nie ma mowy zebym umiała ich układanie traktować lajtowo, taka mam skaze juz genetyczna ;) jak zacznę to musze dokończyć, bo inaczej spac bym nie mogla ... Bzik taki i juz :))
OdpowiedzUsuńZapałka to zapraszamy. My walczymy dalej!
UsuńO matko tyle puzzli, miałabym zajęcie na pół dnia :)
OdpowiedzUsuńwpraszam się na układanie ;)
OdpowiedzUsuńjakiś kwiat?
Basiu niedługo odpowiem zdjęciem:-)
UsuńBasiu niedługo odpowiem zdjęciem:-)
Usuń