Translate

piątek, grudnia 21, 2012

Witajcie,
sądzę, że Wszyscy tak jak ja jesteście zabiegani? Praca, dom, porządki i tak wkoło. 
Jest jedna osóbka, która omija chwilowo swoje biuro - Polly.

A więc z okazji zbliżających się Świąt chciałabym Wam życzyć 
odpoczynku, graniczącego z lenistwem - przede wszystkim - w gronie takim, jakim zawsze chcieliście spędzić Święta,
prezentów wymarzonych,
radości i szczęścia przepełniającego Wasze serca.

Dziękuję, że jesteście ze mną.

Wesołych Świąt!




sobota, grudnia 08, 2012

Zdarzyło się

Sobota. Tydzień temu. Jesteśmy umówieni z tatą Młodego, że jak się ogarniemy (czyli 12 po południu), pojedziemy do niego maminym autkiem. Odległość nie jest zabójcza - jakieś 20 km - ale ciasno, jak to w naszym mieście. No więc zapakowaliśmy się do auta, hulajnoga Młodego poszła na tył, Młody wygodnie rozsiadł się w foteliku, mama zasiadła za kierownicę. Odpala furę. A tu nic. Nie kręci rozrusznik, jak nic. Jeszcze raz i ... nic. Więc mama chwyciła za telefon i dzwoni do męża swego i mówi, że mamy problem. Jednak mama się nie poddaje. Fotelik pod pachę, Młody za rękę (hulajnogi już nie wzięliśmy) i do autobusu.

Do męża i ojca pojechaliśmy, a jakże. Tylko autobusem...

Dodam, że mąż jeszcze wyroku nie odsiaduje. "Odsiaduje" w swoim biurze...

Wieści z tej soboty
1. Jeszcze z Młodym brykamy w piżamach.
2. Śnieg za oknem pruszy.
3. Temperatura dość niska "na minusie" 7/8.
4. Planujemy iść na sanki.
5.  Na dodatek ptak narobił na okno i mama musi wyjść na zaśnieżony balkon i coś z "tym" zrobić.

Miłego weekendu.