Translate

sobota, maja 21, 2011

No to jestem...

Nowy laptop zaprzyjaźnił się  z naszym starym dekoderem. Po starym pozostało na razie wspomnienie. Siedzi sobie w szafie u Pana Informatyka - może będzie działał... Także jestem, wróciłam. Tylko czasu brak. Blogowe zaległości nadrobiłam.... Ufff.
Dziś u nas piękna pogoda, choć burzowo, burzowo. Wczoraj na niebie piękne błyskawice gościły - to już symptom lata. Młody wtulał się we mnie mocno, bo błyskawic się boi. A ja nie. Lubię na nie patrzeć. A dziś leniwie. Ja jeszcze w piżamie przy laptopie, Młody gra (pozwalam mu na to, a jakże w dawkach rozsądnych). Muszę jeszcze przygotować obiadek, ogarnąć mieszkano i na dwór pójdziemy. A jutro komunia - cz. 2. Część 1 była w zeszłą niedzielę - bardzo kameralna i rodzinna. Jutro cz. 2 - przeciwieństwo tej pierwszej. Prawie jak wesele... Ech nie lubię takich imprez, ale cóż......
Miłego łikendowania i pięknie pogody.

piątek, maja 06, 2011

Czy to weekendowanie????

Kochani donoszę, że od trzech tygodni nie mam internetu. Mam laptop pożyczony. Ale co mi po nim, jak mój dekoder od internetu nie chce z nim zaprzyjaźnić. No może za dwa tygodnie odzyskam swoją maszynę, raczej naszą.
Polly dziękuję za życzenia świąteczne!!!!!!!!!!!!!!!! BARDZO DZIĘKUJĘ.
Miłego łikendowania.
ps. Postaram się nadrobić zaległości, jak machina zadziała.