Translate

wtorek, lutego 25, 2014

Podatkowo

Ech i podobno ma być nam lżej, Państwo ma nam pomagać itd.

Rozliczałam dziś PIT. 
Niby mamy ulgę na dziecko, ale możemy jej nie mieć.
Niby mamy ulgę na internet, ale możemy jej nie mieć.

Uff - na dziecko się załapałam.
Na internet nie. Przez dwa lata miałam dobrze, ale teraz muszę dać Państwu odpocząć od wydatków.









sobota, lutego 15, 2014

Bilans

Miesiąc temu byłam z Młodym na spóźnionym bilansie sześciolatka. Spóźniony, bo Młody wiecznie z glutem (w grę wchodziło jeszcze szczepienie pięciolatka), zapisany był w październiku zeszłego roku - z uwagi na kolejki przyjęcie pacjenta mogło nastąpić w 2014. No więc z uwagi na godzinę kompletnie nie nadającą się do wkomponowania w grafik mojej pracy - godz. 11.45 - wzięłam wolne. Stawiliśmy się z kartą od pielęgniarki ze szkoły celem jej podpisania. Pani pielęgniarka z przychodni nie zważyła, nie zmierzyła. Spisała z karty pielęgniarki szkolnej - dane z września 2013. Nieważne, co tam. Pani doktor, w zastępstwie naszej Pani doktor, osłuchała Młodego, zajrzała do gardła, chciała mnie skarcić za zbyt późne przyjście na szczepienie (obroniłam się terminami i niewiedzą nt. szczepień Pań pielęgniarek), spytała, czy Młody nadwyręża budżet lekarzy specjalistów (uczciciwie i z ogrmną skrupulatnością, powiedziałam, że tak, choć tutaj też wchodzimy w komercję), na koniec kazała powiedzieć Młodemu "rower". W związku z tym, że Młodego "r" należy jeszcze do bezdźwięcznych, z przerażeniem spytała, czy jest pod opieką logopedy? Powiedziałam, że tak - prywatnie. Publiczna kasa nie dla Młodego. No to szczepimy - na koniec powiedziała.
Dodam, że Młody w karcie pielęgniarki - koślawość kolan, skrzywiony kręgosłup... Na sisuiaka nie spojrzała.
Dzięki Bogu, że do ortopedy też chadzamy, z jego kręgosłupem i nogami nie jest tak źle.
Więc zadaję sobie pytanie, czy to jest bilans? Rodzic jednocześnie musi mieć specjalizację lekarską. Jeśli bilans wygląda tak jak nasz to problemu zdrowotnego lekarz nie wyłapie.

ps. ten moj tablet mnie nie lubi. Żadnego zdjęcia nie chce załączyć...

poniedziałek, lutego 10, 2014

Moralizatorstwo

Młody je banana i jak zwykle do końca wciągnąć nie daje rady, co oczywiście artykuuje. Jego tata na to: Ty zostawiasz jedzenie, a dzieci w Afryce głodują...
Popatrzyłam na męża swego i w duchu pomyślałam: My  Afryce nie możemy pomóc.
Mąż wciągnie wszystko...

Dobrej nocy.

S.