Mam ostatnio wysoki stan irytacji, jeśli chodzi o moją pracę.
Rozmawiam dziś z jednym z moich kolegów z pracy (trudno nazwać kolegą, gdyż jesteśmy na Pan/Pani i jest między nami przepaść 20-letnia: mentalna także) z prośbą, by na liście dopisał również tematy spotkania (skoro ma sporządzić protokół). Dodam, że mnie na tym spotkaniu nie było.
A on na to z ogromną goryczą i pretensją (do mnie??): żadnych punktów nie będę pisał, kazali to napiszę... Ja mam wysokie kompetencje, rozległe doświadczenie i znam trzy języki ... i mam pisać protokół...
W myślach odpowiedziałam: to proszę napisać protokół w trzech językach...
.....................................................................................
Już mam przesyt dziwnych relacji zawodowych, braku jaj i braku decyzyjności.
Czasem trafia się na takich ludzi...
OdpowiedzUsuńu mnie w pracy podobnie. Kierownik bez jaj i wystraszony żeby podejmować jakiekolwiek decyzje wypala cały zespół. Coraz mniej się wszystkim chce chcieć i poziom irytacji od kilku lat mamy już na samym krańcu wybuchu wulkanu ...
OdpowiedzUsuńWicie dziwi mnie, że ludzie, którzy nie mają lwa za skórą podejmują się kierowania ludźmi
OdpowiedzUsuń