Translate

wtorek, listopada 26, 2013

Torby

U nas śniegu brak, ale ostre powietrze szczypało dziś nasze nosy i policzki.
 Dziś wolniej rozpoczynaliśmy dzień. 
Młody zaziębiony i kaszlący, więc od dziś celebruję L4. 
Troszkę popracowałam, myśli w domu i w pracy równocześnie. 


W powrotnej drodze od lekarza weszliśmy do naszego ulubionego sklepu z wędlinką.
 Ja kupiłam i to i to, by nie myśleć już o zakupach w dniu jutrzejszym. 
 Młody obserwując, jak Pani pakuje nasze sprawunki stwierdził: mamo, chyba pójdziemy z torbami. Panie ekspedientki zaczęły się śmiać, a ja na to: Synku dokładnie z jedną.

Udanego wieczoru.





6 komentarzy: