U nas śniegu brak, ale ostre powietrze szczypało dziś nasze nosy i policzki.
Dziś wolniej rozpoczynaliśmy dzień.
Młody zaziębiony i kaszlący, więc od dziś celebruję L4.
Troszkę popracowałam, myśli w domu i w pracy równocześnie.
W powrotnej drodze od lekarza weszliśmy do naszego ulubionego sklepu z wędlinką.
Ja kupiłam i to i to, by nie myśleć już o zakupach w dniu jutrzejszym.
Młody obserwując, jak Pani pakuje nasze sprawunki stwierdził: mamo, chyba pójdziemy z torbami. Panie ekspedientki zaczęły się śmiać, a ja na to: Synku dokładnie z jedną.
Udanego wieczoru.
dzieci są super :) mają takie fajne teksty czasami, że rozbrajają ;D
OdpowiedzUsuńPotrafią, zobaczysz...
Usuń10 pkt za celność wypowiedzi dla Młodego :)
OdpowiedzUsuńStaram się:-)
Usuńhehehe droga ta wędlinka jak z torbami poszliście :D
OdpowiedzUsuńDrogo u nas...
Usuń