No to jesteśmy trendy.
Do wtorku włączenie w domku.
Chorujemy.
Młodemu uszy się zaczerwieniły, ale od środka!
Mnie sprzedał mega gluta.
Biję się z myślami, czy w tym stanie iść rwać zębola. Można?
No i może mi ktoś wyjaśnić, jak przełamać strach jazdy samochodem w mieście, gdzie pojęcie kultura jazdy nie istnieje! Jakieś wskazówki?
oho czyli siedzimy razem ja z big migdałem a Ty z glutem. Co do samochodu to Ci nie pomogę bo ja też nie jeżdżę po moim mieście bo tu w ogóle żadna kultura nie obowiązuje
OdpowiedzUsuńw zawsze miło! W dupę jeża z tymi kierowcami!
OdpowiedzUsuńw towarzystwie gdzieś zginęło!
Usuńano w dupę ;]
UsuńJak glut jest wielki to mogą nie chcieć ruszać zęba, ósemka trudna jest do rwania. A co jazdy po mieście ... to naucz się jedną ręką trzymać kierownicę, a drugą pokazywać fuck off i dasz radę ;)
OdpowiedzUsuńnie będą ruszać - odwołałam wizytę!
UsuńDobra rada!
OdpowiedzUsuńooo my też :) ostatni tydzień mojego urlopu wychowawczego a mała ma zapalenie ucha....
OdpowiedzUsuńto jakaś plaga. I co dalej wracasz do pracy?
OdpowiedzUsuńwracam, wracam ile można w domu siedzieć ;)
Usuńto samo miałam. A teraz bym posiedziała...
Usuńja na początku trochę późnymi wieczorami po mieście pojeździłam, mniejszy był ruch i jakoś tak miałam poczucie bezpieczeństwa. Skuteczne to się okazało, bo nabrałam wprawy w jeżdżeniu i lęk mi w dzień minął :)
OdpowiedzUsuńbasja dzięki. I tak będę robić. Na razie czekam na naprawę autka...
OdpowiedzUsuń