Gdy dziś rano wychodziłam do pracy - było względnie ciepło. Jak wybiegłam na chwilę na obiad z biura - zimno przeszyło mnie. Czyżby jesień? Chyba tak. Fajnie byłoby uciec na cieplejszy kontynent.
U nas czas płynie szybko. W piątek na rozpoczęcie weekendu idę do dentysty na rwanie. Nikt mnie nie będzie rwał, tylko coś mojego - ósemkę. Brrr - boję się. Ale cóż taka karma. Dodatkowo jestem posiadaczem niesprawnego kolana - mam uszkodzoną chrząstkę kolanową - po mądremu to chondromalacja 2. stopnia. Także kuleję - już mniej - leczę się farmakologią, która nie jest dobra dla mojej wątroby. Ale cóż - starość nie radość.
A Młody - też chodzi na zajęcia - z logopedą - a jakże. Nie wymawia właściwie - r, dz, sz, cz. Także każdego wieczora w domu - ćwiczymy np. kląskanie, buźkę w ciup etc.
Na dodatek okazało się, że abonament rtv trzeba płacić...
Jeszcze niedawno było tak
A dziś
u mnie też jesień, zimno i koc już wyjęłam z szafy ... wolałabym żeby się jeszcze wstrzymała z odwiedzinami ale cóż nigdy nie słucha ...
OdpowiedzUsuńTeż bym wyjechała gdzieś gdzie jest cieplej ;] a dentystę ja miałam nawiedzić dzisiaj ale musiałam przełożyć na za 2 tygodnie przez tą anginę ;/
oby do wiosny...
OdpowiedzUsuńo matko faktycznie - starość nie radość... mnie coś w kręgosłupie łupie... dentysta się kłania też.......
OdpowiedzUsuńElphame - matkom się wydaje, że są niezniszczalne. A jest zupełnie inaczej.
Usuń- 3 właśnie dziś rano, przemarzły kwiatki na balkonie :/ ech ... ale za to słońce widać jak się budzi, to będzie piękny dzień :)
OdpowiedzUsuńDużo zdrowia staruszko :P
Zapałka Twoja ukochana pora roku...
UsuńDzięki:)