Translate

sobota, lutego 16, 2013

Czy mogę już napisać, że jednak małymi kroczkami skrada się wiosna? Oby.

Od wczoraj zaprząta mi głowę pewien mail. Jedna z koleżanek blogowych z Kalifornii - mama jednego synka - rozwiedziona z jego tatą musi rozstać się ze swoim synem. Napisała, że prawo w Kalifornii jednakowo traktuje obojga rodziców.Jeśli jedna ze stron ma więcej pieniędzy i bardziej unormowane życie rodzinne (np. jest w związku małżeńskim, kolejnym) to generalnie przejmuje opiekę nad dzieckiem. Dodam, że dziecko (5 lat) z mamą mieszkało od zawsze w symbiozie.

I tak się zastanawiam, czy pieniądze decydują o tym, kto przejmuje opiekę? A uczucia dziecka?
Dużo wątpliwości i dużo pytań.






6 komentarzy:

  1. dziwne prawo jakieś niezrozumiałe. Myślę, że prócz tej zasady bierze się jeszcze pod uwagę zdanie dziecka choć jest nieletnie i z kim dotychczas mieszkało i jaki miało kontakt. Niemożliwe żeby tylko pensja i stan rodzinny o tym decydowały ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Śledząc bloga Melisy podziwiam jej ogromne zaangażowanie w opiece nad Jackiem. Na pewno jest tam równouprawnienie. W Polsce zupełnie inaczej.

      Usuń
  2. Prawo tak dziwne, ze az ciezko uwierzyc .... to w sumie bardzo nieamerykanskie ... No i historia z bloga jest tylko oczami matki przedstawiona? Dla nas to chyba nadal szok, ze dziecko moze zostac przy ojcu, ze matka " z urzedu" praw nie ma.
    Mam nadzieje, ze wszystko dla tego dziecka ulozy sie jak najlepiej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem - to opinia mamy. Dla mnie szok że rodzice mają równe prawa. Niesamowite jest to równouprawnienie, gdyż to oznacza, że mężczyznom zaufano. Ja nie wyobrażam sobie mojego męża, gdy zostaje z b. gorączkującym Młodym - co on ma robić. Ostatnio rozmawialiśmy o ich wspólnym wyjeździe na wakacje - a jak ja sobie z nim poradzę. Chyba tak powiedzieć najłatwiej.

      Usuń
  3. Rozumiem kwestię równego traktowania matki i ojca, ale nie rozumiem części dlaczego nie można brać pod uwagę strony dziecka, tego co dla nie najlepsze. Najlepsze dla jego dalszego rozwoju, poczucia bezpieczeństwa itd.

    OdpowiedzUsuń
  4. Do równouprawnienia dążą polscy tatusiowe. I ich rozumiem. Tak jak u nas - dziecko - jego zdanie - często jest pomijane.

    OdpowiedzUsuń