Nie lubię listopada, z całym szacunkiem tegoroczny listopadzie.
Wiem, że nas oszczędziłeś od deszczy, przeszywającego wiatru, mimo to...
Nie lubię dni pozbawionych promieni słonecznych.
Nie lubię dni, które nie wiadomo, kiedy przechodzą w noc.
Nie lubię, gdy idę do pracy jest szaro i jak z niej wychodzę też jest szaro.
Na znak protestu nasz zegar w kuchni cyka zgodnie z rytmem letnim.
Dodam, że czas faktyczny to jedenasta trzydzieści z groszami.
A Wy lubicie listopad?
Miłego weekendu.
Fakt, najgorsze w tym czasie jest to szybkie i długie zaciemnienie. Na szczęście w tym roku nie pada za dużo
OdpowiedzUsuńDokładnie. Ciągła ciemność. I smutek częściej przychodzi.
UsuńNie, nie lubię listopada, ale z trochę innych powodów. Grudzień już za tydzień, zacznie się szaleństwo świąteczne, listopad odejdzie w zapomnienie ...
OdpowiedzUsuńNie pytam jakich, bo jak będziesz chciała to powiesz (napiszesz raczej). W związku z szaleństwem przedświątecznym mam plan, by ogarnąć się z podarunkami na początku grudnia. Z grudnia to już blisko do stycznia, czyli dzień ciut dłuższy i do wiosny niedaleko.
Usuńa na moim zegarze w kuchni jest godzina do przodu bo też nie zmieniłam jej na piecyku kuchennym ;]
OdpowiedzUsuńNie cierpię listopada ... mam deprechę i śpiączkę
Mnie to pierwsze dopada... Jeszcze 10 lat temu się bym dziwiła...
Usuńja lubię TEN listopad :-) bo już siedzę na szpilkach i odliczam dni do wylotu :-)
OdpowiedzUsuńjesteś jedyna. Z pewnością lecicie do domu...
Usuń