Za przykładem niektórych wzięłam udział w szkoleniu wyjazdowym.
Lokalizacja: Mazury
Czas: 4 dni (nawet Panie w przedszkolu zostały poinformowane przez Młodego, że mamy nie ma!)
Jak było? Szkoleniowo, spokojnie, dystans do kolegów gwarantowany z mojej strony.
A po powrocie z Młodym ćwiczymy realizację (tak mówi logopeda) wymawianie litery "cz".
"cz" jak czołg,
"cz" jak czoło,
"cz" jak czółno. Mama, a co to jest czółno? - pyta Młody. Taka mała łódka - ja na to.
A więc - ja "czółno", a Młody na to - "łódka" z komentarzem - po co się tak męczyć...
no i proszę jaki spryciarz ;D
OdpowiedzUsuńwidać, że chłopak sobie poradzi w życiu ;)
OdpowiedzUsuńSprytny jest :) dzieci to czasami tak coś wymyślą, że geniusz się objawia ;)
OdpowiedzUsuńda radę chłopak sobie :)
OdpowiedzUsuńjak każda mama - wątpliwości mam!
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do zabawy na Babylandii.
OdpowiedzUsuńDo wygrania aż 5 zestawów "Gryzmołów" od Czuczu :)
Jutro ostatni dzień :)
Szczegóły tutaj:
http://babylandiaa.blogspot.com/2012/09/konkurs-z-czuczu.html
Lub na Candy w którym do wygrania ciekawa książka dla dzieci i kilka dodatków :)
Jeśli macie ochotę wziać udział zaglądnijcie tutaj:
http://ksiazeczki-synka-i-coreczki.blogspot.com/2012/08/urodzinowe-candy.html
Z góry przepraszam za spam...
Pozdrawiam cieplutko
Hehehe te dzieci to potrafią zadziwić swoją błyskotliwością. Po co mają sobie komplikować życie:)
OdpowiedzUsuń