Translate

sobota, czerwca 16, 2012

Dynamiczny poranek

O nie, dziś nie było lenistwa w łóżku. A jakże, bo .... mama Młodego złapała nerwa na swoją bezradność, jeśli chodzi o kierowanie samochodem. No może z bezradnością przesadziłam. Bo jak trzeba to wsiądę i pojadę. Prawo jazdy mam, ale nie korzystam przesadnie. A więc jestem studentem! Chodzę na jazdy doszkalające. Jeździ mi się raz lepiej, raz gorzej. Dziś były jazdy 8-10. Było jako tako. Ja to jakaś jestem "dziwna". Muszę być pewna, żeby wsiąść sama za kierownicę.  A żeby zdobyć pewność to trzeba jeździć. No właśnie! A więc mama Młodego teraz będzie kierowcą. Tata młodego z boku! Już się cieszy...

Pamiętacie peonię? Takie kwiaty zakupiłam w drodze do domu. Pamiętam, gdy rosły u babci w ogródku. Nazywaliśmy je wielki kwiat...Ech to były czasy!





No a dziś Polska biało czerwoni... Nie pytam, czy trzymacie kciuki .... O oczywistości się nie pyta!




6 komentarzy:

  1. pamiętam peonie takie biskupie :)) ciocia miała w ogródku ;DDD

    A ja to tak się nie palę do jazdy, że nawet mi się nie chce jazd doszkalających brać. Nie pamiętam już kiedy ostatnio siedziałam za kierownicą chyba w styczniu ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polly chyba teraz w ogródkach peonii mało. A przecież jeździłaś? Zmiana miasta to spowodowała??

      Usuń
    2. trochę tak ale nie tylko bo po pierwsze benzyna droga a Lu był długo bez pracy więc mam cały czas miesięczny, po drugie jakoś się nie zdążyłam za kółkiem dobrze poczuć i wyluzować więc skoro jeździć nie muszę to się migam

      Usuń
  2. Też pamiętam te kwiaty z ogródka u babci :)) peonie to to samo co piwonie? Przecudnej urody kwiaty ... bordowe najpiękniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aha, a z tym prawem jazdy to niestety najlepiej działa mus. Jak się musi to się wszystko potrafi :)

      Usuń
    2. Zapałka to samo. Poszperałam w internecie. Masz rację mus i koniec. Ja mam mus wewnętrzny!

      Usuń