W poniedziałek z Młodym poszliśmy na basen. Po naszych obowiązkach oczywiście (pracowo-przedszkolnych).
Młody próbował swoich sił naprzemiennie w rękawkach, w kole... Wody chyba wypił z pół basenu...
Wychodziliśmy z basenu dość późno, bo ubieranie, frytki - jak zwykle.
No i mama Młodego wróciła w takich skarpetkach.
Zastanawiam się, jak wciągnęłam Młodego skarpetkę na nogę!
Pomyślałam chyba, że to stopka.
Dodam, że moja jest w żółtym kolorze.
Młody próbował swoich sił naprzemiennie w rękawkach, w kole... Wody chyba wypił z pół basenu...
Wychodziliśmy z basenu dość późno, bo ubieranie, frytki - jak zwykle.
No i mama Młodego wróciła w takich skarpetkach.
Zastanawiam się, jak wciągnęłam Młodego skarpetkę na nogę!
Pomyślałam chyba, że to stopka.
Dodam, że moja jest w żółtym kolorze.
nieźle jesteś zakręcona a to mnie się dziwicie ;PPP
OdpowiedzUsuńPolly to Ty myślałaś, że ja ponurak jestem??? Wręcz przeciwnie....
UsuńHahaha ... fajna przygoda :) to rozumiem, że Młody wrócił w jednej Twojej? :))
OdpowiedzUsuńDla Młodego wzięłam parę zapasową, bo zawsze gdzieś stanie... On miał dwie i ja dwie. Za to ja kolorowa!
Usuńheheheh nie ma to jak rzciągające się skarpeciocy.
OdpowiedzUsuńPS A wiesz, ze Marecki tez ma takie skarpetki! :)
Jak Młody zobaczył swoje rozciągnięte skarpety to powiedział - a nie rozciągnęłaś mi???? Tesco. Lubię tam kupować rzeczy dla Młodego. Jakość super.
Usuń