Pobudka 5.50. Myślałam, że zdążę na autobus, który z rannego lenistwa podwiezie mnie pod przychodnię dla dzieci. Nic z tego - nie zdążyłam.
W przychodni byłam bardzo wcześnie - z uwagi na to, że Młodego musiałam zapisać na wizytę.
Byłam druga w kolejce. Zapisy są od 7.30, ale wtedy już mogłabym mieć problem z rejestracją Młodego.
Czas oczekiwania nie traktuję jako czas stracony - czytałam książkę "Slow love". Polecam.
A co Młodemu dolega? Badania krwi wyszły niezbyt dobrze - zakażenie bakteryjne.
Z uwagi na bardzo wysoką gorączkę - antybiotyk został przepisany. Działa, bo gorączka spadła.
Doszedł męczący kaszel z glutem. Dziś mamy się pojawić u lekarza kontrolnie.
Pamiętacie, że dziś Dzień Kobiet?
Ja z tejże okazji ruszam na koncert bardzo kobiecy - Ani Dąbrowskiej - z przyjaciółką.
Miłego świętowania w ten słoneczny dzień!
no to udanego świętowania koncertowego i wszystkiego najlepszego !
OdpowiedzUsuńLu pamiętał?
Usuńtrudno nie pamiętać jak wszędzie o tym trąbią ale on akurat nie jest zwolennikiem tego święta bo uważa je za komunistyczne choć w rzeczywistości jest o wiele starsze więc jakoś specjalnie nie świętujemy :)
UsuńNie pytałam, czy jest zwolennikiem, czy kwiaty były. Wynika, że były.
Usuńnie było ... ani jednego :)))
Usuńi jak wrażenia po koncercie?:)
OdpowiedzUsuńAnia powiedziała - wiele rzeczy w jej życiu się zmieniło, już nie jest Anią. Tłum wykrzyczał - teraz jesteś Anną. Koncert fantastyczny - znane piosenki w nowych aranżacjach, nawet byli goście z programu "The Voice of Poland" - nie oglądałam, więc nie znam. Głos rewelacyjny - na żywo pierwsza klasa.
OdpowiedzUsuńPoszłabym na taki koncert ... bardzo lubię Anię ... ale tu buuuu, nie występuje :-((((
OdpowiedzUsuńMoże zawita do Was. A może Ty przejedziesz do Polski na koncert.
Usuń