Translate

sobota, marca 10, 2012

Piękna sobota jak nic

Wkurw mnie straszny bierze. Mam się spotkać dziś z koleżankami - dawno nie widzianymi. Mówiłam chłopu wcześniej, że ja dziś wychodzę. W czwartek wyskoczył z pomysłem, że pojedziemy do jego kolegi (poza nasze miasto). Ja na to - zapomniałeś o Młodym - bierze antybiotyk, więc o wyjściach można zapomnieć. No ok. Dodałam, że w sobotę, czyli dziś wychodzę. Jeszcze raz przypomniałam mu o tym rano, jak wychodził. Bądź wcześniej o 15, bo ja wychodzę. 30 minut temu zadzwonił, czy ma zrobić jakieś zakupy, bo ... goście do nas przychodzą - zaprosiłem ich na wieczór - dodał. No to wkurw mnie straszny wziął. Wydarłam się przez telefon - że ja mówiłam, że wychodzę. Po drugie to wspólnie tu mieszkamy i gości zapraszamy razem, wcześniej o tym rozmawiając. No i jak zwykle to jego znajomi, bo moi znajomi są "dziwni", tzn. spokojni ludzie. I jeśli przychodzą to męża brak. Twierdzi, że zna już za dużo ludzi i po co ma poznawać nowych.

Goście, gośćmi, a życie  życiem. A na dom to o kasie muszę non stop przypominać. Najlepiej to nie dawać, bo on rozwija biznesy. Tylko żyć z czegoś trzeba. Nie mówię, że ja nie mam. W takim razie po co chłop w domu, który na dom daje wtedy, gdy żona go poprosi.

6 komentarzy:

  1. no to nie macie zbyt ciekawie. Mój Lu też czasem tak ma, że ja przypominam a on zapomni i umawia nas w inne miejsce na ten sam termin ale jeśli chodzi o wydatki domowe to mamy wspólną kasę z naszych wspólnych zrzutek. Nie wyobrażam sobie nawet jak bym była żoną że mam SAMA płacić za utrzymanie domu. No weź ...
    Z moim eks miałam osobne rachunki i wszystko ale na opłaty i jedzenie też się zrzucaliśmy po równo.

    OdpowiedzUsuń
  2. No ładnie Cię zrobił... a ja narzekam jak mój K. dzwoni i pyta jakie mamy plany na weekend bo coś tam... i zawsze pyta więc nie mam takich sytuacji ale jak widać jako baba przyczepiam się do tych tel. że mi zawsze głowę zawraca haha :)
    Kasę mamy wspólną a nawet bym powiedziała, że to on zarabia na dom i na nas a ja na kilka opłat i siebie i nie wyobrażam sobie inaczej ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Oni maja jakis genetycznie zakodowany feler z ta pamiecia. Czasami czuje sie jakbym w programie z ukryta kamera wystepowala, jak Anielski zdziwiony mowi, ze "pierwsze slysze" na cos, co slyszal ostatni raz chociazby dzis rano. Masz racje, nic tylko wkurw. Z forsa na szczescie nie marudzi, jak trzeba to wyciaga karte ;) A na czym stanelo? Na gosciach czy Twoim wyjsciu?

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziewczyny ja wyszłam,a goście przyszli, a jakże. Dziś się nie odzywam. To nie jest jednak rozwiązanie problemu. Ja ciągle mówię- chyba czas na zmiany i nic z tym nie robię. Nawet moja siostra już przestała się odzywać. A więc muszę wykrzesać wewnętrzny imperatyw i podjąć działania. A nie tkwić w tym marazmie.

    OdpowiedzUsuń
  5. o jakże bym się wkurzyła, zrobiłabym awanturę i poszłabym.
    A siostra czemu przestałą się odzywać? Bo nie robisz zmian czy co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdyż nie robię zmian. Nie odzywa się w kwestii mojego małżeństwa.

      Usuń