Wczorajszy Dzień Dziecka był niesamowity. Młody był pod skrzydłami taty po przedszkolu. Ja musiałam dłużej zostać w pracy - mieliśmy audit. Wynik pozytywny. Wieczorem zadzowniła do mnie mama i od której, pierwszy raz, będąc już dorosłą osobą usłyszałam, że z tatą bardzo mnie kochają i wspierają w tym wszytkim, co robię i jakie decyzje podejmuje. Dodała, że mam dobre serce i jestem dobrym człowiekiem. Miło było usłyszeć to z maminych ust... Naprawdę....
no i się nie doczekałam odpowiedzi w końcu i musiałam sobie sama poradzić ;]
OdpowiedzUsuńczyli Dzień Dziecka był dla wszystkich :))
OdpowiedzUsuńPolly jakiej odpowiedzi? Coś mi umknęło????
OdpowiedzUsuńPolly nie mam uprawnień do czytania Twojego bloga, odcięłaś mnie????
OdpowiedzUsuńzaraz tam odcięłaś ... no wiesz ... focham się ...
OdpowiedzUsuń