Translate

środa, sierpnia 18, 2010

Gorączkas Młodego

Nie odzywałam się ostatnio, gdyż ogarniałam dom przed przyjazdem Młodego. Fachowcy zaokienni nas opuścili, więc umyłam okna. Byłam chyba pierwsza w myciu okien, jeszcze rusztowania stały. Także nasz blok ma uroczy kolor - jest zółto, biały. My mieszkamy w strefie białej. Oczywiście remontów nie koniec - teraz remontują schody z przodu bloku. Ale będzie szał. Miejmy nadzieję, że nie będę się ślizgała jak dotychczas na płytkach zimą. Nie trzeba było łyżew zakładać.
Przechodząc do meritum. Młody został przez nas przywieziony w sobotę późnym wieczorem. W niedzielę się rozpakowywaliśmy, ogarnialiśmy młyn domowy. Nawet pojechaliśmy w gościnę do brata mężowego i jego rodzinki. Maciek zajął miejsce w foteliku na przodzie, mąż oczywiście włączył klimę (także na Młodego dmuchało), u jego brata w domu też klima. No i wieczorem kokoszę się z Młodym - dotykam czoła i jakieś takie gorące, sprawdzam 38,7. Decyzja - nie idę do pracy, tylko do przychodni. Lekarz zajrzała Młodemu do gardła, spytała co go boli (standard u niego brzuch, który go nie boli), i powiedziała, że czysto. Chciała wypisać mi tydzień zwolnienia, jednak ja powiedziałam, że na razie trzy dni. W poniedziałek Młody, który lubi wysokie temperatury oczywiście strzelił temperaturą 39,6. Niezłego miałam cykora - zimne kąpiele, ibuprofen i paracetamol na przemian. Wieczorem to samo. Noc była spokojna. Wtorek - stan podgorączkowy w ciągu dnia, wieczorem gorączka. W nocy także 38.7. No i teraz mamy środę. Taka huśtawka - normalna temperatura, stan podorączkowy. Młody nie kaszle, nie ma kataru, nic go nie boli. Do wygłupiania skory. Bovary myślisz, że to angina? Zaraz wrzucę w google objawy. Jutro idziemy do lekarza dopiero, chyba, że dziś byłoby coś nie tak (tzn. mega wysoka gorączka, ruszymy na dyżur).Mąż jak poszedł na swoje to teraz z domu wychodzi o 5 i wraca o 22. To źle i dobrze. Źle, bo Młodego nie widuje, a dobrze, bo jednak ma dużo zajęcia.
Także od jutra znowu na zwolnienie. Mąż do mnie - w pracy się u Ciebie nie denerwują, że Ciebie nie ma? Ja na to - pierwszy raz w tym roku jestem na Młodego na zwolnienie. Nie pracuję w korporacji. Dodatkowo nie mam kogo prosić o pomoc. Polly z ogromną przykrością stwierdzam, że do Krakowa nie pojadę ze względu na stany chorobowe Młodego.
Trzymajcie kciuki za Młodego. Oby szybko wrócił do pełnej zdrowotności.

7 komentarzy:

  1. o kurcze Ty też wypadasz ???? no to już się towarzycho skurczyło o ponad połowę ... niedługo się okaże, że odwołujemy .... :(( no ale wiadomo choroba ważniejsza no i nie ma gadki ... kurujcie się !

    OdpowiedzUsuń
  2. Polly ile bym dała, by Młody nie robił takich ekscesów. Też mu coś strzliło do głowy???

    OdpowiedzUsuń
  3. wiem wiem ... musi się chłopak wychorować tak to już jest z dziećmi ...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dużo zdrowia dla Młodego, nienawidzę jak Kudłata gorączkuje, przeraża mnie ten stan, mam nadzieję, że zdrowie szybko dziecinka Twoja odzyska :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Liczę na to. Jutro łapię siki i z nimi, Młodym ruszam do lekarza. No i oczywiście po zwolnienie cd.

    OdpowiedzUsuń
  6. choroba dzieciaczka to nic miłego, niech młody jak najszybciej zdrowieje!
    MLECZKOWA

    OdpowiedzUsuń
  7. już wiem że zdrowy to może jednak się jutro spotkamy? :)

    OdpowiedzUsuń