Translate

środa, lipca 14, 2010

Uff jak gorąco

Myślę, że nie jestem oryginalna. Cały weekend spędziłam z Młodym na basenie na otwartym powietrzu. My oczywiście wytypowaliśmy basen dla dzieci, czyli woda do kolan (chodzi o moje kolana). Także Młody się taplał, ja miałam ograniczone możliwości. Efektem pilnowania Młodego były bardzo opalone plecy – dopiero dziś przestały mnie boleć. W naszym mieszkaniu mamy skwar. Myślę, że temperatura w granicach 25 stopni. Ostatnie piętro w bloku daje takie możliwości, a jakże. Na dodatek w domu mamy dużo śniegu – styropian wszędzie. Na balkonie po kolana. Dopiero mąż wziął się za ten bałagan wczoraj.
No i najważniejsze do pracy tuptam do końca tego tygodnia. A później dwa tygodnie urlopu. Pędzimy do dziadków na tydzień. A drugi chyba spędzimy nad morzem. Ja i Młody. Mąż z wiadomych względów zostaje na miejscu. Pilnuje rusztowań i naszego styropianowego mieszkania.

5 komentarzy:

  1. u mnie też upały, w mieszkaniu 35 stopni bo okna na południe i nie da się zrobić przeciągu. W pracy też ok. 32 stopnie bo pracodawca nam nie załatwił klimy no a na dworze wiadomo jak jest .... a urlop dopiero od 16 września czyli za 2 miesiące ....

    OdpowiedzUsuń
  2. u nas najgorzej chyba w pracy jakieś 35-40 stopni. MASAKRA. My na urlop 1-go No mam nadzieję, ze pogoda będzie w okolicy 25 stopni - to wystarczy :D
    MLECZKOWA

    OdpowiedzUsuń
  3. W pracy u nas wszyscy siedzą przy otwartych drzwiach. Jednym słowem nie mamy nic do ukrycia przed Klientami. O efektywności pracy można zapomnieć. Dobrze, że noce troszkę chłodniejsze to oddechu trochę złapiemy. Tak sobie myślę, dobrze, że takie lato mamy, a nie deszcze. Jeszcze zdążymy się namarznąć. Polskie narzekanie i tak jest - za gorąco! Patrz tytuł mojego posta. HA HA HA!

    OdpowiedzUsuń
  4. No zazdroszczę urlopu tym bardziej, że jak doczytałam to już drugi w tym roku niektórym to się powodzi :)
    Ja niestety wolnego ze względu na rozpoczętą pracę w tym roku nie przewiduję :)
    Pozdrowienia Zasada

    OdpowiedzUsuń
  5. Urlop drugi. Jak Młodego nie było tak się nie urlopowałam. Z przyjściem Młodego na świat urodziło się jeszcze coś - dystans do pracy zawodowowej. Teraz są dwa światy - dom i praca. Ja też byłam bez urlopu, jak zaczynałam pierwszą pracę - a był to czerwiec, także w wakacje byłam uziemiona. Zasada miłej pracy i proszę o zajefajne rysunki na blogu.

    OdpowiedzUsuń