Translate

czwartek, maja 27, 2010

No to pierwszy dzień urlopu mam za sobą

Jakbym miała opisać ten dzień jednym słowem to napisałabym - plac zabaw lub piaskownica. Skąd to lub, a więc plac zabaw generalnie, a piaskownica to jego centrum. Tam przesiedziałam z dzieciakami dziś, czyli przeze mnie urodzonym oraz moją chrześnicą - urodzoną przez moją siostrę. A po 16 do tego duetu dołączyła następna niewiasta i było trio.Do domu wróciliśmy o 19. Szczerze - zmachana jestem, ale szczęśliwa. Młody to ma dobrze - jeszcze w powozie, który pcha mama. Doszliśmy do domku - Młody kąpiel, mleczko, bajeczka i chrapie od godziny 20.30 (!!!). Ewenement.
Wracając do domku weszłam do sklepu i skreśliłam 6 cyferek. Oby w losowaniu wysokoczyły piłeczki z moimi cyferkami...

3 komentarze:

  1. To w takim razie trzymam kciuki, za te skreślone cyferki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. powodzenia, ja nigdy nie trafiałam wiec przestałam grywać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba nie wygrałam, bo na banerach 5 mln do wygrania. Czyżby zew hazardzisty się we mnie zrodził? Nie, nie lenia!

    OdpowiedzUsuń