Wydawałoby się, że podjęte decyzje w mojej firmie powinny mnie cieszyć. Na pewno zmieni się zespół zarządzający moim działem. Nie wiadomo jeszcze kto będzie piastował to stanowisko. I nie cieszy mnie to wcale. Denerwuje mnie bałagan, ciagłe odkładanie decyzji na potem. Próbowałam i próbuję nie wychylać się, ale tak nie potrafię. Chcę zmian, chcę iść z prądem, chcę się rozwijać. Dochodzę do wniosku, że czas odświeżyć relacje zawodowe, zmienić je na nowe.
Na koniec. Cieszę się, że mój Młodzienic jest zdecydowany w doborze garderoby. Wyrósł ze wszystkiego, więc spojrzałam w pogodę i pędem do H@M. W ciągu 30 minut Młody stał się posiadaczem letniej garderoby. A gdy wyszliśmy z Galerii zobaczyliśmy
ja mam z pracą to samo ... narzekam coraz więcej bardziej i częściej .... ehhhh
OdpowiedzUsuńPolly wiesz, co ostatnio przyjaciółka powiedziała mi. Komfortowa sytuacja szukania pracy jest taka, że można to robić pracując. Ja w to wchodzę!
OdpowiedzUsuńJa JUŻ szukam pracy, która pozwoli mi być z Marcelą w domu.
OdpowiedzUsuńI narzekam na swoją pensję, więc tym bardziej mnie nie trzyma. Ale ją lubie i to mnie trzyma ;)
Basia Ty się chyba parasz sprawami księgowymi. Może własna firma? Dasz radę, patrząc na Twój ogródek i Twoje harmonogramy. Powodzenia:-)
UsuńOj jak Ci dobrze, moi to ostatnio ze sklepów mogli by nie wychodzić...
OdpowiedzUsuńMłody ma to po mnie:-) nie po moim mężu:-)
Usuń