Z urlopu wróciliśmy wczesnym rankiem 24 czerwca.
Dla Młodego było nie lada wyczynem wstać o 4 rano (według naszego czasu 3 rano), by zdążyć na samolot, który startował o 6.30. Dał jednak radę - zuch chłopak!
Wakacje były fantastyczne. Pierwszy tydzień spędziliśmy na zwiedzaniu wyspy. Wypożyczyliśmy Hunday'ka i eksplorowaliśmy wyspę. Młody miał chwile zwątpienia, gdy drogi były usytuowane na krawędzi góry. Jednak docelowe widoki wynagradzały mu wszelakie stresy.
Kolejny tydzień spędziliśmy w składzie dwuosobowym, tzn. ja i Młody. Mąż do pracy musiał wracać. A to już był totalny stacjonarny, leniwy pobyt. Basen, morze, a wieczorem kolacja w Perkoli i gra w mini golfa.
Kolejny tydzień przypadł na rozpoczęcie sezonu. Zrobiło się się ciut głośno i tłoczno. Jednak mimo to malutki hotel nie stracił swojego uroku.
Podsumowując urlop - Młody na moje pytanie, czy podobały mu się wakacje - odpowiedział - tak, ale ja i tak wolę Krynicę i polskie morze. Rośnie nam mały patriota (!!)
Odnośnie tytułu - mój zasłużony laptop się sypie i nie wiem, jak długo wytrzyma...
ps. dodam, że obecnie Młody zapadł na infekcję zwaną grypą meksykańską. Choroba, żebyśmy jeszcze byli w Meksyku...
ps. dodam, że obecnie Młody zapadł na infekcję zwaną grypą meksykańską. Choroba, żebyśmy jeszcze byli w Meksyku...
grypa meksykańska ??? a co to za nowość ??? nie słyszałam o niej jeszcze hmmm
OdpowiedzUsuńjakieś świństwo. No wracamy do zdrowia. Nie dość, że gorąco to jeszcze gorączka. MŁODY POTRAFI!
UsuńJa też nie słyszałam, ale zaraz sobie wygoogluję ;)
OdpowiedzUsuńEch, to fajne wakacje były, ja jeszcze tydzień i startuję urlop :))
Zapałka Wy też Kreta, prawda?
UsuńNie, my Zakynthos :)
UsuńOmamuniu ! Całe dwa tyg. na Krecie *_* zazdraszczam !!! I pozdrawiam ciepluteńko :*
OdpowiedzUsuńByło minęło, ale w głowie zostało. Uściski dla Miedzy!
OdpowiedzUsuń