Translate

poniedziałek, czerwca 20, 2011

Nie i koniec

W sobotę byłam z Młodym na pokazach samochodowych. Obecność obowiązkowa z uwagi na to, ze Młody to ogromny fan samochodów i malarz (o tym już pisałam). Podczas imprezy było wiele imprez towarzyszących, tzn, można było malować, zjeżdźać na dmuchańcach itp. Na jednym ze "stoisk" była możliwośc kolorowania obrazków z samochodami. Młody zasiadł do malowania - a jakże. Podczas, gdy malował dosiadł się do niego animator z mikrofonem i pyta Młodego - jak ma na imię, ile ma lat - Młody odpowiada średnio ochoczo do mikrofonu. Kolejne pytania Pana to, czy Młody chce wziąść udział w konkursie? - Młody: nie. To czy chce wygrać nagrodę? Młody: nie (i tu zdziwko Pana - dzieci zabijają się o nagrody, a Młody ma to w tylnich pokładach). Jednak za konsekwencję dostał nagrodę. Obśmiałam się strasznie.
Dziś atrakcji był cd. Byliśmy na basenie. No i tu miłe zaskoczenie. Jeszcze niedawno Młody asekuracyjnie podchodził do basenu, a teraz sam "pływa" w kole i rękawkach.
 Miłego tygodnia.

4 komentarze:

  1. no a co się bedzie w komercje bawił i bał udział w jakiś tam konkursach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja sama nie wiem, czasami Młody z boku, czasami pod prąd. Ważne, by był szczęśliwy.

    OdpowiedzUsuń