Translate

środa, grudnia 29, 2010

Poświątecznie

Święta szybciutko biegną. Wigilia u Teściowej, a u moich rodziców trochę dłużej. Co u nas? Mąż z nart wrócił tydzień przed Świętami - stwierdził, że tak kiepskiego urlopu to jeszcze nie miał. Rozżalony był, że nie chciałam z nim rozmawiać przez telefon - nie wiem, co w tym dziwnego. Spięłam się na niego równo i wydaje mi się, że teraz - jako taki konsensus osiągneliśmy. Byle tak dalej. A ja znowu na urlopie. Mam 14 dni zaległego urlopu. Właśnie wzięłam 3 dni. Szefowie średnio zadowoleni z tego powodu - jak ja jestem to się kręci, jak mnie nie ma - to atmosfera w pracy napięta. A ja im tłumaczę - ja zwykły szeregowy pracownik jestem, prawo do urlopu też mam. Także bąblujemy z Młodym w domu - jemu też zrobiłam ferie od przedszkola. No dobrze uciekam, Młody walczy o laptopa. Twierdzi, że to, co ja robię - jest nudne. Ja mam inne zdanie. Za tymi chłopami nie nadążysz.

6 komentarzy:

  1. ja też wybieram resztki zaległego urlopu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem na L4 urlop zaległy to mam w styczniu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj nie nadąży się za nimi, nie nadążny... Pozdrawiam poświątecznie, również ciesząc się wolnym w domu, choć z drugiej strony próbując napisać coś z magisterki hehe... ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Te resztki Polly są urocze - nie trzeba rano się zrywać do pracy, lecieć z pracy. Zasada zdrowia. Aga pisz pisz - bo jak odłożysz to ciężko bedzie wrócić. Moje studia trwały rok dłużej. a lepiej wszystko mieć w terminie.

    OdpowiedzUsuń
  5. mi jeszcze 3 dni zaległego, w tym roku się postarałam, żeby nie mieć za dużo;) w zeszłym zostało mi ok. 14 dni i byłam niezadowolona :D

    Ony też twierdzi, ze nie rozumie po co chadzam po blogach, ale mojego czasem czyta;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Temu to dobrze,jedzie na narty i jeszcze narzeka...A Ty się urlopuj Kinia :)Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń