Wrzesień minął nam pod znakiem organizacji. Młody szkoła, klasa "0". My organizacja - kto będzie odprowadzał, przyprowadzał. Zajęcia dodatkowe. Chyba wszystko nam się udało szczęśliwie zorganizować.
W międzyczasie wieczory dwóch tygodni spędzałam na rehabilitacji lewego kolana pod tytułem - emeryci i ja. Udział w takiej rehabilitacji wymagał od nas nie lada organizacji - pomoc mojej mamy w odbieraniu Młodego. Jeśli chodzi o efekty rehabilitacji - to nie widzę spektakularnych efektów. Plusem jest fakt, że wiem, jakie ćwiczenia mam robić i mogę je robić w domu.
We wrześniu również udało nam się uczestniczyć w przedsięwzięciu VERVA STREET RACING - TOP GEAR LIVE. Młody przebierał nogami. Na mnie również to widowisko zrobiło ogromne wrażenie - fantastyczne popisy "akrobatyczne" na maszynach. Gagi w wykonaniu Hammonda, Clarksona i Maya jak zwykle dryfowały na granicy dobrego smaku. Lubię ich za ciętą ripostę i bezkompromisowe poglądy.
Podczas ostatniej wizyty u lekarza - Pani do mnie - to ile ma Pani lat - dwadzieścia ile? Ja na to, chciałabym... No nie wierzę! A ja na to - proszę spojrzeć na mój pesel...
Miłej niedzieli i pięknej pogody.
:))) do wieku to ja jestem przyzwyczajona, że jestem już bliżej 40 niż 30-tki ale ludzie nadal dają mi 27-28 lat :)
OdpowiedzUsuńJa w sumie też. W pracy Pani tutaj na stażu? Tak, od 12 lat;-)
OdpowiedzUsuńtaaaaa, dla mnie to kiedyś był zawsze problem...teraz mnie rozśmiesza:)
OdpowiedzUsuńzaproszenie posłałam tylko nie wiem czy na dobry adres.
Basiu jakie zaproszenie? Sprawdzę pocztę.
OdpowiedzUsuń